- 6 białek jaj L lub 7 mniejszych
- 300 g drobnego cukru lub 150 g cukru zwykłego i 150 g cukru pudru pudru
- 0,5 łyżki soku z cytryny lub octu winnego,jabłkowego
- 0,5 łyżki mąki ziemniaczanej
- szczypta soli
dodatkowo
- 500 ml śmietany 36%
- 1,5 łyżeczki żelatyny ( opcjonalnie)
- 2- 3 łyżeczki pudru ( opcjonalnie)
Białka przelewamy do dużej miski, solimy ubijamy na sztywno.
Następnie dodajemy cukier, po łyżce, nadal ubijamy i tak do końca cukru, nie spieszymy się. Ubijamy tak długo, aż cały cukier się rozpuści, nie będzie wyczuwalny . Jeśli robimy z cukrem pudrem, bo nie mamy cukru drobnego, najpierw dodajemy cukier zwykły a następnie puder. Zwykły cukier wolniej się rozpuszcza i wzmocni pianę. Bardzo uważajcie z pudrem, jeśli wsypiecie za dużo na raz, piana wam się rozrzedzi, siądzie i beza wyjdzie gumowata.
Bierzemy papier do pieczenia, rysujemy okręg, ja wspomagam się talerzem obiadowym. Wykładamy pianę na środek okręgu i kształtujemy ją jak nam pasuje. Jak byście jej nie położyli zawsze wygląda dobrze, im mniej gładko tym lepiej, beza ulizana wygląda jak spód od pizzy,
Nagrzewamy piekarnik 180 stopni góra - dól pieczemy 5 minut.
skręcamy do 135 stopni pieczemy 1h i 45 minut .
Beza ma być jasna, jeśli robi wam się brązowa to znaczy, że jest za wysoka temperatura. W pierwszym etapie pieczenia na bank odrobinę wam ściemnieje i później zanim temp w piecu zejdzie do 135 stopni również. Ważne żeby podczas tych 1,5 h nie ciemniała za szybko.
Po upieczeniu zostawiamy bezę w piekarniku. Po wystygnięciu delikatnie usuwamy papier.
Żelatynę namaczamy tzn zalewamy chłodną wodą tak cm nad powierzchnię żelatyny, zostawiamy na 5 minut by spuchła, następnie podgrzewamy w kąpieli wodnej lub w mikrofali, w mikrofali trwa to ok 20 s . trzeba tylko pilnować by się nie zagotowała
Śmietanę ubijamy, możemy ją lekko posłodzić ale nie musimy, dodajemy wcześniej namoczoną żelatynę,mieszamy ( jeśli beza będzie zjedzona na raz a macie dobrej jakości śmietanę możecie zrezygnować z żelatyny) , wykładamy na bezę. Najlepiej to zrobić z 1,5 h przed podaniem, posypujemy owocami im więcej tym lepiej.
Bezę można pokryć rożnymi kremami byle lekkimi i łamiącymi słodycz: śmietanę ubitą z mascarpone krem kawowy itp
Nasza ulubiona to śmietana i świeże owoce: truskawki, jagody lub maliny, te wersje wg mnie są najlepsze.
Gdy nie mam owoców świeżych robię frużelinę z mrożonych owoców, lekko kwaśną. Polewam już na talerzyku, bo spływa ze śmietany.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz